Szkoła nadal zamknięta.
Dzisiaj rano ponownie odwiedziliśmy Publiczną Szkołę Podstawową w Becejłach. Nie my jedni: przyszły też dzieci. Z plecakami, gotowe do tego, by zasiąść w ławkach. Niestety, szkoła nadal jest zamknięta.
Wraz z dziećmi przyszli także rodzice, ale nie tylko ci, których pociechy wciąż są zapisane do tej placówki. Przyszli także ci, których dzieci – jak sami mówią – pod przymusem zostały przepisane do innej szkoły. Zgodnie mówią, że jeśli Szkoła w Becejłach otworzy drzwi, ich dzieci wrócą pod dach tej własnie placówki.
Rodzice konsekwentnie, co sporządzają listę obecności dzieci i zawożą ją do Urzędu Gminy w Szypliszkach. Dzisiaj zastali tam wójta. Jak nas poinformowali – szkoła nie zostanie otwarta, bo … nie ma na nią pieniędzy. Brak środków nie zwalnia jednak gminy z realizacji zadań oświatowych. Wszak na uczniów tej placówki Gmina Szypliszki dostaje subwencję.
Gdyby do szkoły przyjęto wszystkie chętne dzieci, z pewnością środków by wystarczyło na to, by placówkę prowadzić. W jutrzejszych „Wydarzeniach” – jak oświatę traktują inni – „dopust boży” czy misja?
Złośliwość wujta nie zna granic. Dzieci marną pod szkołą zamiast się w niej uczyć już od 1 września.
To podłosc ,zaklamanie i dbanie o sprawy prywatne a nie społecznosci przez którą został wybrany.Dzięki ktorym ma ciepła posadę i uwaza sie bez karnya ludzi ma za nic.Ale polski chłop i kosę ma jeszcze i jak Jagne na gnoju wywiesc może.
To chytrosc i dzialanie nie dla ludzi tylko wlasnym i teresom